03 października 2020

Well I can dance with you honey If you think it's funny

Solene Parker 
Delikatne mrowienie rozchodzące się powoli, aż po same koniuszki palców. Przyjemny dreszcz wzdłuż kręgosłupa, gdy otaczająca energia, tkana jest w materię jedynie dzięki sile własnej woli. Odczucie to zdaje się być jeszcze bardziej ekscytujące niż najczulsze pocałunki kochanka muskające twoją skórę. Potencjał, bo to ostatnia rzecz, której ci brakuje i ten piekielny strach przed przeciętnością, który siedzi gdzieś głęboko. Ambicja, wraz z odrobiną sprytu i wygody, zagłusza powoli wszelkie obawy, czasami zabierając ze sobą zdrowy rozsądek. To tylko kilka zakazanych zaklęć, kilka małych wykroczeń. Nic złego przecież nie powinno się wydarzyć. Jesteś ostrożna i uważna, a taki potencjał nie powinien się zmarnować. 

ŁUCZNICTWO | MALARSTWO |  SZTUKI TEATRALNE |  ASTROLOGIA | BIOLOGIA I BOTANIKA | SKRZYPCE | JĘZYKI OBCE | LITERATURA | DUCHAMP | POCZĄTKI CZARNEJ MAGII | 12.09.1998 | AURORA COVEN 

It's just a cigarette and I only did it once
It's only twice a week so there's not much of a chance
It's just a cigarette and I'm sorry that I did it
Honey, can't you trust me when I want to stop I can
___________________________________________________________________________
Na wizerunku Peggy Gou, pod nutką muzyka jej autorstwa. W tytule ABBA, w cytacie Princess Chelsea.
 Poszliśmy w minimalizm, bo jeszcze sami z Sol nie wiemy czego chcemy. Chyba szukamy jakichś kłopotów. 

11 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Hej hej!
    Fajna ta twoja panna czarownica i tygrysek również :D Zapraszam na wątek, coś się na pewno wymyśli :) ]

    Dante

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Hehe, taki z początku miał być plan, wampir ale skończyło się na upadłym jak zaczęłam pisać kartę :D
    Możemy pójść w tym kierunku, może jej zdradzić kilka zaklęć, czy sekretów, ale na pewno będzie ją podpuszczał by maczała paluszki w czarnej magii. Trochę złośnik się z niego zrobił :D Trzeba też pomyśleć jakby ona się dowiedziała o tym kim on w rzeczywistości jest, bo raczej Dante się tym nie chwali. Mogła by coś gdzieś zasłyszeć, albo w jakiejś sytuacji zobaczyć blizny na jego plecach. ]

    Dante

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Tak sobie myślę, że może podpatrzeć go podczas jakiś ćwiczeń, na przykład Dante późnym wieczorem, po wszystkich zajęciach, by móc być samemu, będzie na sali sobie coś tam ćwiczył? Albo Dante może siedzieć gdzieś poza budynkiem Akademii, sam będzie doglądał blizn, które wciąż mu doskwierają ? Nie wiem jak twoja panna stara się eksperymentować z czarną magią, czy robi to w murach szkoły, czy też się gdzieś wymyka by nikt jej nie przyuważył? Wracając może po prostu na niego "wpaść".
    Albo można pójść tym tokiem, że zasłyszy na przykład przy sekretariacie, że w Akademię zamieszkuje upadły i może się go wprost zapytać, lub spróbuje go obserwować. Ja jestem otwarta na wszelakie możliwości :) ]

    D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pobyt w Akademii był dla niego przerwą od snucia się po świecie i rozsypywania po nim kolejnych złośliwości. Był znudzony wielowiekową tułaczką. W tym miejscu mógł się zatrzymać i wziąć głęboki oddech. Mógł choć po części być sobą. Nie paplał na lewo i prawo tego kim tak naprawdę jest, tylko nieliczni znali jego prawdziwe imię, głównie dyrekcja. Inni podopieczni brali go za demona i jemu nie przeszkadzał ten przydomek. Poniekąd był on prawdziwy i powodował, że większość trzymała się na dystans. W przerwie od siania zamętu i rozładowywania własnych emocji, lubił spokój. A jego imię wypowiedziane nagłos niejednokrotnie powodowało poruszenie i lawinę pytań, na których on nie miał chęci odpowiadać. Dlatego też nie uczęszczał na żadne sportowe zajęcia, choć aktywność fizyczną lubił. Nie chciał by ktoś nieproszony dostrzegł jego dwie poszarpane blizny na plecach.
    Siłownia po zmroku była pusta, mógł w spokoju przebywać sam ze sobą i skupiać się na tak prostej czynności jaką są ćwiczenia. Mógł wtedy wyciszyć natłok myśli, który doskwierał mu na co dzień. Do tej pory udawało mu się pozostać niezauważonym, ale mógł się domyśleć, że ten stan nie potrwa długo. Zawsze znajdzie się ktoś kto nieproszony wtyka nos w nieswoje sprawy.
    Zamarł w miejscu, gdy damski głos przeszył powietrze. Chwilę trwał w bezruchu, po czym odłożył ciężary na podłogę i sam podniósł się z miejsca. Zmierzył chłodnym spojrzeniem intruza, która odważył mu się przerwać. Młoda dziewczyna, po aurze otulającej ją stwierdził, że była wiedźmą. Jakże by inaczej, one zawsze są takie ciekawskie.
    - A dlaczego powinienem z tobą o tym rozmawiać? - mruknął postępując ku niej kilka kroków – mała wścibska czarownico – dodał świdrując ją ciemnymi oczami. Opowieści związane z bliznami, wspomnienia, które się z nimi wiązały nie były czymś o czym lubił rozmawiać. Powodowało, że stawał się rozchwiany, a cała wściekłość, którą w sobie kumulował potrafiła wtedy bardzo łatwo wyjść na wierzch. Poza tym nie sądził by rozmawianie o takich rzeczach było z obcą dziewczyną było rozsądne. - Lepiej nikomu nie wypaplaj co dziś zobaczyłaś – dodał.

    D.

    OdpowiedzUsuń
  6. [Och tak, tak, Aurelka chętnie się odegra za to śmianie się z tego, że jest półkrwi czarownicą :D]

    Aurelie

    OdpowiedzUsuń
  7. [Wybacz spóźnienie, oto nadrabiam! Witam serdecznie i dziękuję za wcześniejszą krótką rozmowę na shoutboxie!
    Przyszłam pokusić zbyt ciekawską czarownicę, co by to wpadła w tarapaty ^^ Może się okazać, że ten łotr przeklęty by jej zwędził księgę eliksirów, co do których nie miała dostępu z jakichś powodów? Tak, czasami zdarza mu się bycie wspaniałomyślnym, ale zazwyczaj wtedy cierpi ktoś inny, jak chociażby członek personelu, jaki miał pecha zirytować nie tego wampira co trzeba X'D Poza tym sam jest niezmiernie (wręcz bezczelnie i bezpośrednio) wtykający nos w nie swoje sprawy, a dwa takie nosy poprzez współpracę zawsze pójdą dalej!
    W razie czego zapraszamy do nas, tak to na razie życzymy skompletowania sobie sabatu ^^]

    ❤C.L.W❤

    OdpowiedzUsuń
  8. [ABBA!!❤❤❤ Kocham Abbę, gdyby tylko znalazł się ktoś z kim mogłabym spędzić noc przy wieku i piosenkach Abby... Ale dobra, bo się rozmarzyłam;D Dziękuję bardzo za powitanie, chętnie napisałabym coś z Solene, a skoro szukacie kłopotów... co powiesz na to, aby Solene w lasach w okolicy wpadła na Castiela, który urządził sobie maskarę ze zwierzątek próbując jakiegoś nowego zaklęcia czy wymyślając własne? Lub skoro dopiero stawia pierwsze kroki w czarnej magii to trochę trułaby tyłek Castielowi, aby ja tego i tamtego poduczyl? Oczywiście coś za coś, ale z pewnością bardzo by mu schlebiało to, ze ktoś się chce od niego uczyć. ^^]

    Castiel Blythe

    OdpowiedzUsuń
  9. [O tak, ucieczka na grecką wyspę to małe marzenie. Chodzić uliczkami z Abbą w słuchawkach.
    I tak, Castiel bawi się w poważniejsze ofiary, stąd ta jego długowieczność. ^^ Naoglądałam się serialu i próbuje wszystkie pomysły, które mam w głowie upchnąć w Castiela. Przyjmuje pomysl bez zająknięcia, nad tym co w zamian mógłby chcieć jeszcze pomyślę. Po drodze na pewno coś wpadnie mi do głowy. Choć różnie to sie moze potoczyć, jeszcze by mu serduszko zmiękło i nic nie będzie chciał. I myślę, że gdy tak ja znajdzie w lesie zrodzi mu się pomysł w głowie, aby troche ja poduczyć. Może bedzie chciał, aby przekraczała swoje granice, bardziej sie zagłębiała.
    Wybacz, że teraz odpisuję. Chwilowo coś nie mogłam się zabrać tu za odpowiadanie na komentarze. :)]

    Castiel Blythe

    OdpowiedzUsuń
  10. [Jeśli nie miałabyś nic przeciwko temu, aby zacząć to kłaniałabym się po pas za początek, ale mogę też zacząć. Tylko to pewnie w okolicach weekendu. Próbuję sobie wmówić, że studia są ważniejsze niż blogi i niby się uczyć, ale chyba wszyscy wiemy, jak to wygląda w ostateczności. x"D
    PS - nadrabiałam SB i jakby zmiana wizerunku weszła w życie to ten gif z Willą wygrał i myślę, że najbardziej by pasowała. ;D]

    Castiel Blythe

    OdpowiedzUsuń
  11. - Plotka to domena niemal całej ziemskiej populacji. Potraficie ją rozsiewać jak zarazę – odparł w ogóle nie będąc przekonany jej zapewnieniu, choć pewnie wcale jej na tym nie zależało. Wścibskość niektórych osób była niewiarygodna. Za pewne nie przeszło jej przez myśl, ze Dante po prostu nie będzie miał ochoty o tym rozmawiać, rozdrapywać starych ran które pomimo jego zaprzeczeń, nigdy nie miały się w pełni wygoić. Chwilę przypatrywał się jej badawczemu spojrzeniu, które sunęło po jego sylwetce. Jako anioł roztaczał wokół siebie niemal boską aurę, której nikt nie mógłby się oprzeć. Po upadku wciąż pozostawało w nich coś zniewalającego, piękno istoty, która miała być dziełem doskonałym. Jednak do tego doszło coś dzikiego i nieprzewidywalnego, mrok który czaił się w jego ciemnych tęczówkach. Jednych odstraszał samym spojrzeniem, a innych ta ciemność potrafiła pochłonąć. Nie raz i nie dwa korzystał ze swoich wdzięków by osiągnąć zamierzony cel.
    Znów zmniejszył dystans między nimi, teraz dzieliło ich bardzo niewiele. Wyglądał niczym drapieżnik skradający się ku swojej ofierze. Jego cele rzadko kiedy uciekały, potrafił z łatwością oczarować jak i sprawić, że w minutę ktoś go znienawidzi. Był bardzo zmienną jednostką.
    - A kto mówi o strachu? - zapytał, a po jego twarzy zaczął błąkać się tajemniczy uśmieszek, jakby nagle wcale nie był zezłoszczony faktem, że został nakryty. Jakby jej obecność wręcz mu się spodobała. Ciężko było za nim nadążyć, rozgryźć jego osobowość, to co plącze mu się po głowie.
    - Po prostu nie jest mi to na rękę, bo wtedy zlatują się takie osobniki jak ty, łakome odpowiedzi, myślące że od tak się im to należy – dodał przeczesując włosy palcami. - A nie mam zamiaru zakładać fanclubu – stwierdził wzruszając ramionami.
    Gdy w końcu znalazł się tuż przed nią, nie uśmiechał się.
    - Ale możemy zawrzeć umowę, kilka odpowiedzi za przysługę, gdy będę tego potrzebował – zaproponował odgarniając z jej policzka kosmyk włosów – twój wybór – mruknął przechylając głowę na bok. Nie każdy był gotów zawrzeć z nim umowę. Nie każdy zdawał sobie sprawę, że u takich jak on zawsze należy spłacić dług.

    Dante

    OdpowiedzUsuń